wtorek, 10 września 2013

Jak to zwykle w naszym życiu bywa.. nie może być zbyt pięknie...

W sobotę mieliśmy zaplanowaną  wizytę w poradniach ortopedycznej i reumatologicznej...

Pani reumatolog zleciła kontrolne badanie ASO.. w celu wykluczenia zapalenia spowodowanego paciorkowcem..
Ze względu na obecność w organizmie Kacpra gronkowca złocistego (który w momencie jakiejkolwiek infekcji i przy zmniejszonej odporności potrafi zrobić spustoszenie) poradziła porozmawiać z neurologiem o ewentualnym podaniu anty szczepionek.. na zabicie tego paskudztwa...

Wizyta ortopedyczna przebiegała bardzo pomyślnie... w poczekalni spotkaliśmy znajomą.. która była tak miła, że przepuściła nas przed sobą do gabinetu i pilnowała nam kolejki.. a my w tym czasie spacerowaliśmy przed budynkiem..
Plusem czekania.. był jasny komunikat wypowiedziany przez Kacpra.. 
Na zadane przeze mnie pytanie "gdzie chcesz iść" z pełną świadomością odpowiedział "do domu" :)

Pan dr nastraszył nas operacją nóg.. zlecił RTG bioder i stóp...
Byłam pewna, że wykonanie RTG jest niemożliwe... i tu się pomyliłam.. z małą pomocą dziadka mój synek dzielnie pozwolił sobie zrobić wszystkie zdjęcia :)

Niestety potwierdziło się to czego się obawiałam.. koślawość  stóp Kacpra jest na tyle duża, że przeszkadza mu w chodzeniu.. powoduje ból i musi być skorygowana operacyjnie :(
20 września jedziemy do Warszawy na Niekłańską.. na konsultację.. :(

Operacja jednej nogi.. gips.. unieruchomienie.. po pół roku operacja drugiej nogi.. kolejny gips i unieruchomienie..  jestem przerażona :(





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz