niedziela, 28 października 2012

kolejny raz zadziwiłem mamę...

W dniu dzisiejszym czekało na Kacperka kolejne wyzwanie... impreza rodzinna... i co się z tym wiąże: słodkości, napoje gazowane (co Kacperek uwielbia ale niestety nie może) i wielkie zamieszanie (czego Kacperek nie znosi)...

Taka okoliczność... jak mi się do tej pory wydawało, nie do ogarnięcia przez mojego synka...
A było wręcz cudownie... Kacperek zachwycony... ciasta i napoje w ogóle Go nie interesowały... zamieszanie nie robiło na nim żadnego wrażenia :)... wręcz przeciwnie... momentami właśnie to zamieszanie sprawiało mu ogromną frajdę...

Za to wrażenie robiła na nim muzyka... i mężczyźni ;) wytańczył się, wyszalał i wyprzytulał z nimi na zapas ;)

Czyżby mój synek dojrzał?... a może moja wiara w Jego możliwość i w Niego samego wzrosła?...
Pewnie i to i to... :)  najważniejsze, że uśmiech nie opuszczał Go ani na chwilę...
Oczywiście nie obyło się bez zdjęcia butów... ale na szczęście na sam koniec imprezy ;)

my ;)


 oczywiście zabawka  była ciekawsza od Aurelki ;)


nieoceniona towarzyszka szaleństw... nasza Zuzanna :)





z Małgosią :)




 z wujkiem Krzyśkiem :)


z Ernestem ;)



 z Moniką :)


 z wujkiem Zenkiem ;)


z Radkiem ;)







odpoczynek po szaleństwach :)







2 komentarze:

  1. Nie wiedziałam, że i ja się załapałam :-))
    Pozdrawiam
    Monika

    OdpowiedzUsuń
  2. Oczywiście... nie mogło Cię zabraknąć :)))
    pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń