Pani reumatolog zleciła kontrolne badanie ASO.. w celu wykluczenia zapalenia spowodowanego paciorkowcem..
Ze względu na obecność w organizmie Kacpra gronkowca złocistego (który w momencie jakiejkolwiek infekcji i przy zmniejszonej odporności potrafi zrobić spustoszenie) poradziła porozmawiać z neurologiem o ewentualnym podaniu anty szczepionek.. na zabicie tego paskudztwa...
Wizyta ortopedyczna przebiegała bardzo pomyślnie... w poczekalni spotkaliśmy znajomą.. która była tak miła, że przepuściła nas przed sobą do gabinetu i pilnowała nam kolejki.. a my w tym czasie spacerowaliśmy przed budynkiem..
Plusem czekania.. był jasny komunikat wypowiedziany przez Kacpra..
Na zadane przeze mnie pytanie "gdzie chcesz iść" z pełną świadomością odpowiedział "do domu" :)
Pan dr nastraszył nas operacją nóg.. zlecił RTG bioder i stóp...
Byłam pewna, że wykonanie RTG jest niemożliwe... i tu się pomyliłam.. z małą pomocą dziadka mój synek dzielnie pozwolił sobie zrobić wszystkie zdjęcia :)
Niestety potwierdziło się to czego się obawiałam.. koślawość stóp Kacpra jest na tyle duża, że przeszkadza mu w chodzeniu.. powoduje ból i musi być skorygowana operacyjnie :(
Operacja jednej nogi.. gips.. unieruchomienie.. po pół roku operacja drugiej nogi.. kolejny gips i unieruchomienie.. jestem przerażona :(
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz