niedziela, 30 września 2012

Turnus :)

Po 12-stu godzinach podróży i nieprzespanej nocy Kacperek smacznie usnął u Kasi, która udostępniła nam na kilka godzin swoje mieszkanie... DZIĘKUJEMY KASIU


W Gorzowie Wlk. zaopiekowała się nami Gabrysia.. DZIĘKUJEMY GABUNIA
 Kacperek szczęśliwy, bo na miescu czekała na niego huśtawka :)  i o dziwo, pomimo lęku cieszył się z obecności Elzy... 




Szczęśliwie dotarliśmy na miejsce.. Wałcz przywitał nas piękną, słoneczną pogodą..
w hotelu tego wieczoru najlepszym przyjacielem Kacperka  okazało się łóżko :)



 Pierwszy dzień terapii już mamy za sobą.. piękne miejsce, cudowni, ciepli terapeuci.. czego chcieć więcej... tylko zdrowia, bo Kacperek się przeziębił i musielismy zrezygnować  z aquaterapii :(


czwartek, 27 września 2012

gotowi do drogi ;)



Walizki spakowane... jesteśmy gotowi do drogi... o 19-tej wyjeżdżamy na turnus rehabilitacyjny ;)...  obyśmy szczęśliwie dojechali... trzymajcie kciuki :)





środa, 12 września 2012

:(

Niestety z powodu zwiększonej częstotliwości napadów padaczkowych u Kacperka musiałam włączyć leczenie farmakologiczne  :(  broniłam się przed tym prawie dwa lata...
Ostatni niedzielny napad był tak duży, długi, przerażający a my z Kacperkiem tacy mali, słabi i bezsilni :(
Patrzenie na dziecko w takim stanie i czekanie aż napad się skończy sprawia ogromny ból ... nie życzę nikomu takich przeżyć...

niedziela, 2 września 2012

koniec wakacji :(


Smutno nam...bo Kacperek spędził mnóstwo cudownych chwil u Agi w czasie wakacji... a teraz w roku szkolnym to się ukróci...Aga nie będzie już miała zbyt dużo wolnego czasu :(

Kacperek i nasz Anioł
 
 
 
 
 
 
na pocieszenie zajęcia SI u Agi będziemy kontynuować ;)
 
 
Wrrrr...bezsenna noc nas czeka...Kacperka dopadła  niestrawność żołądkowa...moje biedactwo wymiotuje...jest tak wyczerpany, że nawet głowy do góry nie chce podnieść w czasie wymiotów :( ...
Teraz przysypia... a ja czuwam..
Mam nadzieję, że to nic poważniejszego.