Po 12-stu godzinach podróży i nieprzespanej nocy Kacperek smacznie usnął u Kasi, która udostępniła nam na kilka godzin swoje mieszkanie... DZIĘKUJEMY KASIU
W Gorzowie Wlk. zaopiekowała się nami Gabrysia.. DZIĘKUJEMY GABUNIA
Kacperek szczęśliwy, bo na miescu czekała na niego huśtawka :) i o dziwo, pomimo lęku cieszył się z obecności Elzy...
Szczęśliwie dotarliśmy na miejsce.. Wałcz przywitał nas piękną, słoneczną pogodą..
w hotelu tego wieczoru najlepszym przyjacielem Kacperka okazało się łóżko :)
Pierwszy dzień terapii już mamy za sobą.. piękne miejsce, cudowni, ciepli terapeuci.. czego chcieć więcej... tylko zdrowia, bo Kacperek się przeziębił i musielismy zrezygnować z aquaterapii :(